Geoblog.pl    fini    Podróże    "MAKATAJ", czyli, MAlezja - KAmbodża - TAJlandia    słowem WSTĘPU ;)
Zwiń mapę
2010
09
paź

słowem WSTĘPU ;)

 
Polska
Polska, Kraków
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 0 km
 
Do wyjazdu w ten orientalny świat zachęcili Nas znajomi (Justa, Łukasz - dzięki;), którzy w zeszłym roku zwiedzali Kambodżę i Tajlandię. Po ich powrocie, oglądnęliśmy pokaz zdjęć, które zostały przez nich wykonane podczas podróży... no i to Nam w zasadzie wystarczyło:) Zgodnie z żoną Anią, (wówczas jeszcze narzeczoną;) ustaliliśmy - za rok lecimy do Tajlandii..:))
Jak postanowiliśmy tak też i zaczęliśmy wdrażać "Nasz pomysł" w życie.. Nasi znajomi zdradzili nam kilka cennych informacji, które z pewnością pomogły nam w organizacji tego wyjazdu, m.in:
- lecieć pod koniec sezonu deszczowego, a jeszcze przed sezonem turystycznym, czyli październik/listopad (powody proste: opadów deszczu JUŻ nie ma wiele o tej porze, a turystów JESZCZE nie ma;),
- szukać biletów lotniczych bardzo wcześnie (już na początku roku), ponieważ można znaleźć bardzo "ciekawe" promocje linii lotniczych i tanio kupić bilety,
- brać pół pełne plecaki, bo stamtąd dopiero się przywozi pełne :)
- no i jakie miejsca koniecznie trzeba zobaczyć, a jakie nie do końca są warte zwiedzenia (oczywiście kwestia indywidualna)...

Biorąc sobie do serca te wszystkie rady, rozpoczęliśmy szukanie biletów lotniczych (ta "część" będzie dotyczyć bardziej tych osób, które planują podobną podróż). Na początku mieliśmy głównie na uwadze loty z Warszawy przez Ukrainę (Kijów), a stamtąd do Bangkoku (tak znajomi właśnie lecieli, liniami Aeroflot, za jedyne 1 850 zł w obie strony/os). Szukając biletów po różnych stronach linii lotniczych, zaczęliśmy mieć obawy, czy aby na pewno uda się nam za "tak tanio" polecieć, gdyż ceny biletów w obie strony rozpoczynały się od 2 400 zł. Nie poddając się szukaliśmy dalej. Aż pewnego zimnego dnia (bo to był luty 2010) inni nasi znajomi (też podróżnicy ;) polecili świetną stronkę www.fly4free.pl, na której znajdują się oferty promocyjne z różnych linii lotniczych. Monitorowanie tej strony, okazało się strzałem w dziesiątkę, gdyż po krótkim czasie, dokładnie 18 lutego, ukazała się informacja, że azjatyckie linie Air Asia, "wypuściły" promocyjne bilety na wrzesień i październik (br.) z Londynu do Kuala Lumpur. Na początku się zawahaliśmy, no bo plan obejmował lot do Tajlandii, a nie Malezji!!, ale szybko po przeliczeniu ceny z funtów na złotówki zdaliśmy sobie sprawę, że bilety kupujemy, no a w podróżach chodzi właśnie oto aby nic nie było tak w 100% pewne i zaplanowane - musi być ten przysłowiowy "spontan" :))
Tak więc cena biletów z Londynu do Kuala Lumpur, w obie strony, wyniosła Nas - 556 funtów (z wybranymi dodatkowo miejscami :). Po przeliczeniu na ówczesny kurs funta, wyszło Nam ok. 2 500 zł za dwie osoby!!! (mega tanio:)). Tym zrobionym krokiem, już wiedzieliśmy, że odwrotu nie ma i na pewno lecimy do Azji w terminie: 10.10.2010 - 30.10.2010, czyli nasze "oczko" - bo to dokładnie 21 dni podróży;)
Pozostało Nam już tylko kupienie biletów z Krakowa do Londynu... no i też oczywiście wyczekiwanie na promocję, która powiła się w sumie nie długo, bo pod koniec marca. Ryanair obniżył ceny lotów na tyle, że pozwoliliśmy sobie na zakup biletów z Kr do Londynu za 225 zł (2 bilety z wszystkimi opłatami), natomiast z powrotem, ale już tym razem z Londynu nie do Krakowa tylko do Rzeszowa (bo stamtąd pochodzi Ania, więc uznaliśmy, że będzie Nam łatwiej dostać się do domu aby odwiedzić po podróży rodziców), koszt biletów wyniósł 324 zł/ 2 os.

Podsumowując koszt przelotu z PL do Azji w obie strony wyniósł Nas ok. 3 050 zł :)) Baaaardzo polecamy dla wybierających się w podróż szukanie promocyjnych biletów, bo można na tym naprawdę nieźle zaoszczędzić (a lepiej wydać zaoszczędzoną kasę tam, na miejscu;)))
To tyle jeżeli chodzi o zakup biletów. Natomiast chciałbym jeszcze tylko w skrócie wymienić kilka „spraw”, które należy „załatwić” przed podróżą:
- SZCZEPIENIA– zrobiliśmy je w Krakowie (przy ul. Prądnickiej). Pierwszą dawkę szczepionki na Żółtaczkę typu A i B przyjęliśmy w lipcu, a drugą miesiąc później, w ten sposób na październikowy wyjazd już jesteśmy chronieni, ale żeby przedłużyć okres ochronny o kilka lat (chyba do 10), należy wziąć jeszcze trzecią dawkę, ale to dopiero po pół roku od drugiego szczepienia (Nas to czeka dopiero w styczniu/lutym). Jedna dawka szczepionki kosztowała nas 150zl/os. – wiec tanio nie jest, ale lepiej się zaszczepić niż później…, no wiadomo ;) Poza żółtaczką, zaszczepiliśmy się także na Błonice i Tężec – akurat te szczepienia były tanie (35zl/os) i polecane na taką podróż. Na nic więcej się nie szczepiliśmy, bo też nie mamy zamiaru „zwiedzać” dżungli ;))
- WIZY – do Malezji wizy nie trzeba, więc jedna „sprawa” z głowy. O wizę do Kambodży będziemy się starali na miejscu, natomiast pod koniec sierpnia wypełniliśmy wnioski o wizę online (koszt 20$/2 os), dzięki którym otrzymaliśmy wypełnione i potwierdzone wnioski przez ambasadę w Kambodży. Jest to pewnie nie potrzebny „zabieg” i dodatkowy koszt, gdyż to samo można zrobić na granicy, aczkolwiek ponoć z takim dokumentem, przekroczymy granicę „szybciej” (a na tym nam będzie zależało). No, zobaczymy jak to będzie.., generalnie koszt samej wizy, na miejscu w Kambodży, to 20$/os. Jeżeli chodzi o wizy do Tajlandii to nasze wnioski zostały złożone przez koleżankę Ani, która jest w Warszawie, dzięki czemu zaoszczędziliśmy czas i pieniądze, które miałyby być wydane na podróż do Warszawy. Koszt jednokrotnego wjazdu do Tajlandii to 100 zł/os., natomiast Nam się szczęśliwie „upiekło”, gdyż w terminie kiedy koleżanka składała nasze wizy (początek września), ambasada zwalniała wszystkich z opłat za wydanie wizy. Tym sposobem 200zł zostało Nam w kieszeni ;))
- PAKOWANIE – ostatnią rzeczą przed wyjazdem jest właściwe spakowanie. Co tzn. właściwe. Wziąć tylko te rzeczy, które naprawdę będą nam przez te 3 tygodnie niezbędne, uwzględniając przy tym ich ciężar i wielkość (bo je nosimy na plecach). Ubrania należy zabrać stosownie do pogody jaka będzie na miejscu (czyli klimat gorący i wilgotny). Należy także pamiętać, aby zostawić trochę (albo sporo) miejsca w plecaku na rzeczy, które chcemy przywieźć z zagranicznej podróży (my się zastosowaliśmy do tego, zgodnie ze wskazówką znajomych: -)
- UBEZPIECZENIE - przed "takim" wjazdem należy pamiętać o zakupie ubezpieczenia podróżniczego - my takie wykupiliśmy..:)

- PLAN PODRÓŻY - dobrze sobie przygotować wstępny plan podróży, jeszcze przed rozpoczęciem wyjazdu. My taki plan zrobiliśmy i obejmuje następujące państwa/miasta/miejscowości/wyspy ;): z Kuala Lumpur lecimy do stolicy Kambodży (Phnom Penh), następnie jedziemy do Siem Reap (zwiedzamy Angkor), z Kambodży przedostajemy się do Tajlandii (Bangkok), z BKK do Kanchanaburi, a po kilku dniach jedziemy na południe w okolice wyspy Ko Lanta. Po wypoczynku na wyspach wracamy do Malezji (KL), po drodze zwiedzając Cameron Highlands (uprawy herbaty). Wstępny plan jest, a rzeczywistość pokaże jak to wszystko będzie wyglądało ;))

To tyle jeżeli chodzi o „słowo” wstępu ;)). Dziś jest sobota, jesteśmy już spakowani i oczekujemy (luzując się przy wieczornym piwku;) na jutrzejszy nasz ważny dzień, czyli rozpoczęcie trzytygodniowej przygody ;))
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
Zonia
Zonia - 2010-10-12 14:17
piękny i pomocny lubiącym podróże informator- tak trzymać-powodzenia
 
 
fini
Piotr Wójcik
zwiedził 3% świata (6 państw)
Zasoby: 39 wpisów39 51 komentarzy51 214 zdjęć214 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
05.08.2011 - 20.08.2011