Geoblog.pl    fini    Podróże    "MAKATAJ", czyli, MAlezja - KAmbodża - TAJlandia    Dzien 19 - Koh Lanta / Kuala Lumpur
Zwiń mapę
2010
28
paź

Dzien 19 - Koh Lanta / Kuala Lumpur

 
Malezja
Malezja, Kuala Lumpur
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 15218 km
 
no i wyladowalismy szczesliwie w PL…, ale podroz powrotna trwala i trwala i jakby sie miala nie skonczyc (55 godzin w podrozy)…, no ale od poczatku.
Jest czwartek, na 8:30 jestesmy umowieni z kierowca minibusa, ktory ma nas odebrac z naszego resortu, czyli bungalowa ;)) Spakowani i po sniadaniu - czekamy… Godz. 8:45 zaczynamy sie zastanawiac, czy bus przyjedzie.. Ok. 9 - jest :) przyjezdza (oczywiscie zadnego sorry za spoznienie).. Pakujemy plecaki do bagaznika i ruszamy przez wyspe, aby zebrac jeszcze innych turystow oraz tajow chcacych "wydostac" sie z wyspy. O godz. 10 dojezdzamy do promu, ktorym przedostajemy sie na "staly ląd" :)) Po opuszczeniu wyspy, mkniemy jak szaleni do miasteczka Trang. Na miejscu pojawiamy sie ok. 12:30, gdzie przesiadamy sie do kolejnego minibusa (juz mocno zapakowanego), ktorym pol godziny pozniej ruszamy do miasta Hat Yai - najbardziej wysunietego na poludnie Tajladnii. Docieramy do miasta ok.15:30 i mamy blisko 3 h czekania na autobus, ktory zabierze nas bezposrednio juz tym razem do stolicy Malezji..
Tak naprawde te 3h, zlecialy nam bardzo szybko, bo akurat punkt przesiadkowy znajdowal sie w miejscu otoczonym przez uliczne stragany oraz centrum handlowe.. Wiec czas ten zostal wykorzystany na ostanie tajskie zakupy i wyplukanie sie do ostatniego "Bhata" :))
Godz. 18:30 podjezdza po nas (i jeszcze kilka innych osob) autobus klasy VIP. Na poczatku myslelismy ze bedzie to autobus podobny do tego, ktorym jechalismy z BKK na wyspy, czyli "srednio komfortowy" jak na tak dluga podroz - bo siedzenia mimo ze sie rozkladaly to bylo nadal malo miejsca..
W tym autobusie, na gornym pokladzie, znajdowaly sie tylko 3 siedzenia w rzedzie (zamiast 4) i byly one mega komfortowe i szerokie.. Rozkladaly sie prawie calkowicie.., a ku naszemu wielkiemu zdziwieniu, autobus jechal przez pol pusty (co po doswiadczeniach z busami zajetymi do ostatniego miejsca, bylo niezlym szokiem)…
Tak wiec uradowani VIPowski autobusem, wyruszylismy w strone granicy Malezyjskiej, ktora lezy zaledwie 1h drogi od Hat Yai. Granice Tajlandzka jak i Malezyjska, przechodzimy bez wiekszych problemow, po czym wsiadamy do "super" autobusu i cieszac sie tym, ze bedzie mozna sie wyspac w drodze do KL.
Ale niestety, dlugo tym "komfortem" sie nie nacieszylismy.. :/ Autobus mial podkreconą taka klimatyzacje, ze po 2 godzinach drogi, pojawil sie szron na szybach!! Ubrani bylismy prawie we wszystko co mielismy ;) Siedzac pod 3 kocami.. nadal bylo przerazliwie zimno… - na "pokladzie" bylo tylko slychac szczek zebow z zimna… Niestety, wg. kierowcy - nic sie "z tym" nie dalo zrobic..
W takich oto wlasnie "VIPowskich" warunkach.. dotarlismy do Kuala Lumpur o godzine 4 rano (tak jechal szybko, ze przyjechal o godzine wczesniej - pewnie kierowcy zimno bylo?? :P)
Kolejna "ciekawa" sprawa - autobus mial sie zatrzymac w centrum KL - a zatrzymal sie…… na przedmiesciach KL, skad oferty podwiezienia do centrum (Dworzec Autobusowy), czekajacych juz na nas taksowkarzy, opiewaly na kwote 50/60 MYR..?!
Na nasze szczescie (w tym calym nieszczesciu), zapoznalismy sie w autobusie z gosciem z Chin (a moze z Japonii..?), ktory po krotkiej rozmowie, zaproponowal, ze poniewaz on tez jedzie na dworzec autobusowy, on zagada "po swojemu" z taksowkarzem i jak "wynegocjuje" dobra cene, to nas zawola i pojedziemy w 3 osoby znacznie taniej ;) My oczywiscie, ze super.. no i jak powiedzial, tak tez zrobil… Ledwie co wytoczylismy sie o tej 4 rano z autobusu, nasz "kolega" wola nas do taksowki, za ktora zaplacilismy wspolnie 20MYR :))))
Tym sposobem, znalezlismy sie pol godzin pozniej na KL Sentral Station, skad lapiemy autobus na lotnisko. Na miejscu jestesmy ok. godziny 6 i pomimo zmeczenia, po calodziennej i nocnej jezdzie, cieszymy sie ze dotarlismy na miejsce bez "wiekszych" problemow - no bo to jednak samolot do domu !! :D
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
jj
jj - 2010-10-28 19:35
Hej:)) odezwijcie sie po przylocie, abysmy wiedzieli,ze wrociliscie cali:) buzka!!!
 
Z...a
Z...a - 2010-10-30 16:28
było Wam super , ale fajnie , ze już cało wylądowaliście w Polsce
 
 
fini
Piotr Wójcik
zwiedził 3% świata (6 państw)
Zasoby: 39 wpisów39 51 komentarzy51 214 zdjęć214 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
05.08.2011 - 20.08.2011