Czas na lotnisku w Kuala Lumpur w miare zlecial, a juz o 9:30 rozpoczal sie Check-In. Wylatujemy - punkt 12:30 airbusem linii Air Asia, prawie identycznym do tego, ktorym przylecielismy do Azji...
Lot trwa ok 13 godzin, a ze czas cofa sie o 6 godzin, ladujemy w Londynie (Stansted), tego samego dnia o godz. 19:30.. :) Po odebraniu plecakow, kierujemy sie do jakiejs restauracyjki, aby zjesc "ciepla kolacyjke".., a czasu mamy sporo, bo lot do PL, mamy dopiero o godz. 7 rano, dnia nastepnego..
Godzina 22 - znajdujemy na lotnisku "fajna i ciepla" miejscowke, gdzie mozna sie elegancko wylozyc i.. pojsc spac ;)) Niestety ok. 2, budzi nas halas, ktory jest spowodowany przez……. polakow, tak, tak.. rodacy szaleja na lotnisku, z butelka whisky i nie daja spac nie tylko nam ale i wielu innym zagranicznym podroznikom, czekajacym na poranne loty.. Ten "incydent" pozostawie bez komentarza…