Dzien 1 - Tylko we LWOWIE.... :)

Wyjechaliśmy z Rzeszowa pociągiem o 7:15 (planowo mał być 6:57), na szczęście nadrobił na trasie i w Przemyślu znaleźliśmy się o 8:40, więc zdążyliśmy spokojnie na zarezerwowany (dzień wcześniej) autobus do Lwowa. Odjazd godz: 9:00. Koszt autobusu to 25zl/os – ale warto, bo na granicy omineliśmy bardzo szybko (oddzielnym pasem) wszystkie samochody osobowe, oraz kolejkę osoób przechodzącyh granicę na pieszo. Fakt, że trochę czekaliśmy i tak na granicy (kwestia sprawdzenia wszystkim paszportów), ale się spokojnie siedziało w autobusie 

Godzina ok. 12:00 (+1), czyli 13:00 dojeżdżamy do Lwowa. Zostawiamy plecaki na przepięknym Dworcu i idziemy zwiedzać miasto. Na spokojnie, bez większego pośpiechu zaliczamy po kolei najpiękniejsze zabytki Lwowa: opera, rynek, ratusz, kościoły, pałac Potockich oraz pomnik A. Mickiewicza. Pod tym pomnikiem spotykamy bardzo miłego Pana przewodnika (pochodzenia polskiego) z Towarzystwa Lwowskiego, który opowiedział Nam kilka ciekawych historii z miasta Lwowa.

Na rynku jeszcze – polecamy bardzo fajną knajpe „Kryjovka”, gdzie wchodzi się do niej na hasło, a jakie – to już tajemnica.. ale strona internetowa knajpy Wam powie ;) ..a co w środku, hmm trzeba być żeby poczuć partyzancką atmosferę – polecamy!:)

Po zwiedzeniu miasta, wracamy na Dworzec – pociąg podstawiany godzine wcześniej, więc rozkładamy się na dolnych (udało się!:) łóżkach i po rozdaniu przez „opieknua pociągu” pościeli, bardzo szybko kładziemy się spać...

Klimat w pociągu.., - trzeba to przeżyć (ale myślę że raz – nas jeszcze jednak czekają 2 takie podroże, z czego powrotna to 25 h non stop).

Z Lwowa wyjeżdzamy o godz. 23, a w Oddesie jestesmy na 11:30... – dosc szybka podroz ze względu na noc, więc się nie dłużyło...

Komentarze (0)