Dzień 5 – Bakczysaraj: Pałac Chanów Tatarskich i Czufut-Kale

Po śniadaniu (świade pomiodory i papryki z ogródka gospodarzy), wyruszamy na zwiedzanie pałacu Chanów Tatarskich. Jak się okazało, idziemy zwiedzać w piątke, bo i para polaków i kolega z zachodniej granicy, przyłączyli sie do nas!
Pałac (50uah/os) – naprawdę warty obejrzenia. Wspaniałe wnętrza, piękny minaret, a całość otoczona ogrodami... (za wejście do minaretu, dodatkowa opłata 5 uah/os)
Po zwiedzeniu pałacu, udajemy się na popołudniową kawkę do lokalu, który jest położony 5 min od naszego noclegu. Restauracja ta posiada fajne ogrody, a w piwnicy, gdzie panuje fajny chłodek, znajduje się kawiarnia, a kawa po turecku jest parzona przez młodą i piękna muzułmankę..
Po odpoczynku, ok 16:00, ruszamy zwiedzić skalne miasto: Czufut-Kale. Mijamy po raz drugi Monastry Uspienski, a nastepnie po ok 1,5km spacerze docieramy do bram miasta.
Wejście to koszt 40 uah/os). Miasto robi wspaniałe wrażenie. Ciekawe budynkim jaskinie wykute w skałach, oraz starodawne skalne drogi. Rewelacyjnie wygląda także „wąwóz=kanion” – super widoki!
Po powrocie, znów kolacja „tatarska” (ryż z mięsem z barana) no i tym razem już bez integracji, spokojnie kładziemy się spać..

Komentarze (0)