Po szybkim śniadaniu, pakujemy się i na marszrutkę Okazuje się, że nie można dojechać z Bałakławy w stronę Jałty. Jedyne wyjście to z powrotem do Sewastopola na „5km”, a później główny dworzec. Tak też robimy. Lądujemy w Sewastopolu ok 11 godz. i kupujemy bilet do Ałupki (25 uah/os.) na godz. 12:20.
10 min przed naszym odjazdem, kogo widzimy – Kurt we własnej osobie! Zadowolony z piwkiem w ręku, też jedzie do Jałty ale niestety innym autobusem.. Fajnie było się znów zobaczyć.. Żegnamy się raz jeszcze i również wsiadamy do swojego autobusu.
Kręta i wąska droga wzdłuż wybrzeża jest wypełniona przepięknymi widokami – z jednej strony góry, a z drugiej morze. Mijamy po drodze, położoną na wzgórzu w Foros przepiękną cerkiew.
Dojeżdżamy do „centrum” Ałupki po godz 13:30 i rozglądamy się za noclegiem. Łapie nas jedna kobietka i pyta na ile nocy chcemy zostać – my że na dwie, ona – to za mało.. no ale mówi, że spokojnie – coś się załatwi?!
Okazuje się że jest to pośredniczka i szuka dla nas noclegów (w sumie dobrze że na nią trafiliśmy, bo za wiele ofert to nie otrzymaliśmy...). Po kilku telefonach – jest nocleg! Płacimy 200 uah/os./noc. 20 min pieszo od Pałacu Woroncowa. Po dotarciu na miejsce, wita nas właściciel domków – Wiktor – bardzo sympatyczny gość;)
Otrzymujemy pokoik w składzie, w którym znajdują się jeszcze 2 pokoje – ale na nasze szczęście nie są wynajmowane, więc mamy cały domek dla siebie!:) Sam pokój jest naprawdę super – czysty, przytulny i nawet z TV:) – nocleg godny polecenia!
Po rozpakowaniu, udajemy się do Pałacu Woroncowa. Wejście do ogrodów jest za free, natomiast do środka Pałacu trzeba zapłacić ok 30-40 uah/os – nie korzystamy z tej opcji;)
Generalnie Pałac całkiem ładny, ale nie robi na nas jakiegoś specjalnego wrażenia, może też dlatego że pogoda trochę pod chmurą i kolory nie takie jak powinny...
Wieczór spędzamy na pobliskiej (3 min od noclegu) plaży – kamienistej ale bezpłatnej i całkiem przytulnej ;)