Mieliśmy dziś plan pojechać do Sudaku aby zobaczyć ruiny twierdzy Genueńskiej, ale niestety po dotarciu na dworzec autobusowy, okazało się że biletów do Sudaku „już” nie ma (godz 9)! Wściekli, bo przez 3 dni siedzimy w tym samym miejscu nie wiele zwiedzając, rezygnujemy z planu wyjazdowego. Wracamy po karimaty i idziemy na plaże – w końcu dziś pogoda całkowicie słoneczna!
Cały dzień spędzamy na plażowaniu, łapiąc w końcu konkretną opaleniznę;) Później obiadek – zamówiliśmy bliny (naleśniki) z różnym nadzieniem – całkiem smaczne. Następnie udajemy się na kemping, aby się spakować na jutrzejszą podróż powrotną.
Wieczorkiem wdrapujemy się raz jeszcze na pobliskie wzgórze (naprawdę super miejscówa), gdzie przy winku żegnamy się z Czarnym Morzem i górami Krymu.